Potrzebuję porady jak w tytule.
Kilka dni temu jechałem S8 w deszczu i złapałem sporo chmur wody od tirów.
Jakieś 10 kilometrów od zjazdu silnik zaczął nierówno chodzić na niskich obrotach, a z rur zaczęło dymić na szaro (nie niebiesko, nie czarno). Spaliny nie są tłuste. Silnik wchodzi na obroty i tam pracuje ok.
Wstępna diagnoza telefoniczna kumpla motocyklowego od 20 lat: mokra cewka lub woda w gaźnikach.
Moto wyschło przez noc, rano dalej chodziło nierówno na niskich obrotach, ok na wysokich. Z rur już nie dymi.
Kolejna diagnoza kumpla: przewody są suche, więc raczej woda w gaźnikach, sięga do dysz niskich obrotów ale dysze wysokich obrotów są ok.
I teraz właściwe pytanie o spuszczanie paliwa z gaźników, żeby pozbyć się wody, która zapewne tam jest, zanim wezmę się do roboty. Pytam, bo mi tenże kumpel zasiał wątpliwość.
Moto ma ponad 20 lat. Jak już odkręcę te śrubki (czy one bywają zapieczone?), to czy na pewno będę mógł je potem zakręcić? Co robić, jeśli się nie da i paliwo kapie z gaźników?
Takie wątpliwości świeżego mechanika

Z góry dzięki za pomoc
