No i wszystko jasne.
Problem masz prawdopodobnie w nieco wyrobionych cylinderkach - klucz jest zjechany jak cholera, i wygląda na to, że nie chwyta co bardziej wymęczonych zamków.
Same zamki z tego okresu są niewymienialne, poza tym nawet gdyby nie były zanitowane na stałe (nity można rozwiercić i założyć na nowo), te prastare cylinderki są zbyt małe, żeby w to miejsce wstawić cokolwiek innego (a tamtych przecież nie robią od 20 lat).
Jako że jest to SN4, czyli dokładnie ten sam, który mam w bocznych kufrach, i który z powodzeniem udało mi się dorobić - mogę przy okazji sklonować sztuk parę i podesłać.
Swoją drogą, wyczesane malowanie

No i kufry, patrząc po klamrach, o jakąś dekadę młodsze od moich
EDIT:
Wklejam zdjęcie moich kluczy.
Po lewej - oryginał, pozostałe 3 - po chamsku dorobione przez umiarkowanie trzeźwego ślusarza. Wyraźnie widać, że są jedynie z grubsza podobne.
I działają bez zarzutu! Oznacza to oczywiście, że bezpieczeństwo, jakie dają te zamki, jest raczej psychologiczne.
No ale co ważne - zwróć uwagę na przedni ząbek. Wygląda jakby był w nieco lepszym stanie.