Postanowilem zrobić mały serwis po zakupie hundy (staruszka cb750K '81) i napotkałem problem po napięciu łąńcuszków rozrządu...
Postępowałem zgodnie z instrukcją - na biegu jałowym poluzowałem dwie nakrętki 10 z tyłu cylindrów, zrobiło się odrobine głośniej i zaczelo tyrkotać - pomyslalem spoko lancuch i napinacz do wymiany... kolejno naciągnąłem drugi lancuszek ( sruba i nakretka kontrujaca z przodu cylindra ) i zatrzymalem silnik.
no i teraz meritum


z góry dzięki za pomysły i rady

Update! jednak w dupę dał okazało się akumulator. po naladowaniu moto odpala, ale jest strasznie głośno szumi coś niemiłosiernie obstawiam ze to rozrząd... tylko dlaczemu ? nie sądziłem ze moze być gorzej po próbie napięcia łańcuszka... ? myslałem ze w najgorszym wypadku nie zmieni sie nic co wskaże na zużyty łańcuch rozrządu ewentualnie napinacz...
co radzicie ?