Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)

Serwisówki, mechanika, technika, akcesoria - czyli wszystko związane z sevenką w warsztacie
Awatar użytkownika
fuzzy
Junior
Junior
Posty: 45
Rejestracja: 17 kwie 2013, 02:00
Motocykl: CB750
Lokalizacja: Gdańsk

Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)

Postautor: fuzzy » 20 maja 2013, 21:56

No i dni szczęścia się skończyły. Wróciłem z tygodniowej delegacji, wchodzę do garażu (odkrywając przy okazji, że w ferworze walki zostawiłem kluczyk w stacyjce - ale wyłączonej na pozycji blokady koła - zaznaczam, bo na 100% pewien nie jestem, że nie ma to w tej historii znaczenia) i ku mojemu przerażeniu dizewczyna nie reaguje na moje dotknięcie. Ale tak nic, zero, nil, null nicht, nada i jak to jeszcze powiedzieć. Ani cyki, ani stuk, ani puk, ani jęk. Jedyny widoczny efekt dotknięcia startera to lekkie przygaszenie kontrolek. Ale przednia lampa się świeci - stąd nie mam pojęcia czy to może być aku, czy coś innego.
W związku z faktem, że moje zdolności z zakresu obsługi pojazdów mechanicznych kończą się na numerze telefonu do warsztatu a nie mam zamiaru targać dostawczakiem małej przy każdym pierdnięciu i mam mocne postanowienie być w stanie ogarnąć chociąż najprostsze sprawy to będę wdzięczny za skrajnie łopatologiczne wyjaśnienie co gdize jak pokolei zajrzeć - no i jakie narzędzia mi są do tego potrzebne, bo wyposażenie warsztatowe kończy mi się na aparacie telefonicznym w którym rzeczony wcześniej numer się znajduje.
Wdzięczny będę za podpowiedź - zaznaczam jedynie że "sprawdź styki i przeczyść świece" brzmi dla mnie tak samo zrozumiale jak definicja całki dla współczesnego gimnazjalisty.

Awatar użytkownika
Leon
Seveniarz
Seveniarz
Posty: 234
Rejestracja: 17 cze 2012, 22:52
Motocykl: JHRC42
Lokalizacja: 51.89157, 19.63490

Re: Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)

Postautor: Leon » 20 maja 2013, 22:14

Jeśli gasną zupełnie to sprawdź klemy (te blaszki od przewodów przy aku), może zaśniedziałe albo nie stykają. Jeśli tylko przygasają to być może pada rozrusznik, może szczotki się przywiesiły (w 126p pomagało walnięcie kluczem od kół :P ). Don't worry.

Awatar użytkownika
grzesiek
Senior
Senior
Posty: 144
Rejestracja: 16 cze 2012, 16:25
Motocykl: CB 750 f2

Re: Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)

Postautor: grzesiek » 20 maja 2013, 22:38

Generalnie zainwestuj w prostownik. Wtedy czerwona klema do + czarna do - Najprawdopodobniej siadł aku. Zależy też jak mocno świecą się światła. Możesz tez spróbować spuścić moto z centralki lub nóżki bocznej wsiąść na niego wżucić 1 bieg puścić sprzęgło i odepchnąć się do tyłu tak aby usłyszeć małe otarcie rozrusznika- charakterystyczny dźwięk. Jeśli szczotki się zwiesiły ta operacja pomoże im się odwiesić, ale jeśli nie ma nawet cyknięcia przekaźnika rozrusznika to stawiałbym na aku.

Awatar użytkownika
pysio102
Seveniarz
Seveniarz
Posty: 201
Rejestracja: 25 lis 2012, 19:45
Motocykl: Honda Cb 750 Seven Fifty,Mz ts

Re: Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)

Postautor: pysio102 » 20 maja 2013, 22:40

zobacz czy masz na luzie , bo już nie pamiętam czy u mnie kontrolki sie paliły czy nie, ale jak miałem na biegu i próbowałem odpalić to tez nic nie gadał

Awatar użytkownika
fuzzy
Junior
Junior
Posty: 45
Rejestracja: 17 kwie 2013, 02:00
Motocykl: CB750
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)

Postautor: fuzzy » 20 maja 2013, 22:59

zobacz czy masz na luzie , bo już nie pamiętam czy u mnie kontrolki sie paliły czy nie, ale jak miałem na biegu i próbowałem odpalić to tez nic nie gadał
Dobra - aż tak źle ze mną nie jest - ale zwątpiłem na tyle, że właśnie byłem w garażu :D
Przyjrzałem się tematowi bliżej i lampa jednak ledwo się żarzy i w dodatku rozpala się jakby chciała a nie mogła. Obstawiam, że może jednak aku (ale po tygodniu stania?:o:o:o). Idę szukać prostownika i jakiegoś manuala z cyklu jak wyjąć aku:)
Jakby mi ktoś polecił zestaw małego naukowca (kucze, śrubokręty i takietam) to będę wdzięczny za linka.

graphia76
Senior
Senior
Posty: 100
Rejestracja: 12 maja 2013, 08:59
Motocykl: CB 750 Seven Fifty
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)

Postautor: graphia76 » 20 maja 2013, 23:01

Mnie to wygląda na padnięty aku.

Awatar użytkownika
KLOSZ
Mr. Kamizelka
Posty: 6195
Rejestracja: 07 sie 2007, 18:27
Motocykl: BuBu Er 1150 GiejeS
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)

Postautor: KLOSZ » 21 maja 2013, 00:40

Padl Ci aku bo:
- byl stary i zajechany,
- wysuszony byl i usechl na amen,
- masz jakis uplyw prundu w instalacji
- zdechlo Ci ladowanie (bardzo rzadki przypadek w sevenkach)
...

Zestaw mlodego naukowca do sevenki masz opisany w manualu do niej :)

Co do wyjecia aku, to szukaj go pod boczkiem. Chwila nieuwagi i aku wyjete.
Zdrowko
KLOSZ
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
Cytaty na dziś i jutro:
"Jestem ZA, dopóki mi się podoba" - ® KLOSZ ™
"To co widzisz to też jest patologia, tylko trochę inna niż Twoja..." - tez ® KLOSZ ™
Było: Pony 50, 2 x CBSF, FJR, Trampek, a jest GiejeS :)

Awatar użytkownika
fuzzy
Junior
Junior
Posty: 45
Rejestracja: 17 kwie 2013, 02:00
Motocykl: CB750
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)

Postautor: fuzzy » 21 maja 2013, 12:27

Padl Ci aku bo:
- byl stary i zajechany,
- wysuszony byl i usechl na amen,
- masz jakis uplyw prundu w instalacji
- zdechlo Ci ladowanie (bardzo rzadki przypadek w sevenkach)
...

Zestaw mlodego naukowca do sevenki masz opisany w manualu do niej :)

Co do wyjecia aku, to szukaj go pod boczkiem. Chwila nieuwagi i aku wyjete.
Czyli innymi słowy mam sobie zdjąć siodło, odkręcić śruby te takie wielokątne co wchodzą w czarny metalowy stelarz i zdjąć ten taki niebieski boczek z pod baku i wtedy uda mi sie wyciągnąć akumulator?

Jak rozumiem następnie powinienem go obadać amperomierzem i ewentualnie zajrzęć czy nie wysechł.

Jak wysechł to kupić nowy aku (Yuasa?). Czy nowy aku mam sformatować? Czy prostownik, który ma mnijeszy niż 1/10 prąd ładowania jest dobry czy nie jest dobry? Bo znalazłem w przyzwoitych cenach prostowniki z ładowaniem 800mA a znamionowe Yuasy jest 1,4A.

No i jak rozumiem to formatowanie to wyglądać ma tak, że:
1) odkręcam komory w aku
2) podłączam do prostownika
3) jak się naładuje to uzupełniam wodą destylowaną i podpinam to pod żarówkę (czy to musi być jakaś specjalna żarówka, czy taka tam "świecę jak 100W" energooszczędna styka?) i trzymam aż zgaśnie
4) powtórnie ładuję (dopełniać znowu wodą czy nie?) i pakuję aku w ślicznotkę

Teraz jakby się okazało, że aku nie wysechł na pieprz ale się rozładował to mam go rozładowac do końca (znowu temat żąrówki:P), czy odrazu ładować czy go formatować tak jak wyżej, czy inaczej. No i jaki kupic prostownik. Wszyscy polecają kupić go w lidu 3 lata temu a ja nie mam machiny czasowej. No i jak juz pisałem nie znalazłem takiego co ma idealnie 1/10 prund ładowania a chyba nie będę soie budował obwodu coby go stosownie zmodyfikować?

Jadę dzisiaj na poszukiwania zestawu małego naukowca zgodnie z playlistą z książeczki serwisowej. Ostatnio narzędzia trzymałem w ręku w klasach 0-3 w dziadkowym garażu. Ciekawe jak się teraz zaprzyjaźnimy:P

Będę kontynuował ten cykl "amisz przy moturze" wraz z rozwojem sytuacji.

Awatar użytkownika
KLOSZ
Mr. Kamizelka
Posty: 6195
Rejestracja: 07 sie 2007, 18:27
Motocykl: BuBu Er 1150 GiejeS
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)

Postautor: KLOSZ » 21 maja 2013, 14:05

Czyli innymi słowy mam sobie zdjąć siodło, odkręcić śruby te takie wielokątne co wchodzą w czarny metalowy stelarz i zdjąć ten taki niebieski boczek z pod baku i wtedy uda mi sie wyciągnąć akumulator?
Ano mniej wiecej tak. Zdejmujac boczki uwazaj, zeby nie polamac zatrzaskow na ktorych sie trzymają. A do wyjecia akumulatora to jeszcze potrzebowalbys odkrecic taki blaszany krzyżak, który go trzyma na miejscu, ale to sam zauwazysz jak dojdziesz do tego punktu ;) Aha, no i klemy jeszcze trzeba od akumulatora odkrecic przed wyjeciem ;).
Jak rozumiem następnie powinienem go obadać amperomierzem i ewentualnie zajrzęć czy nie wysechł.
Obadac go mozesz bez wyciagania i to raczej woltomierzem, niz amperomierzem. Sprawdz jakie jest na nim napiecie (ustaw sobie miernik na jakis zakres 20VDC i zmierz (DC to takie 20 z kreseczkami = , a nie z falką ~ ;) ). Jak Ci wyjdzie ponizej 11,0 - 11,5 V to od razu jedz po nowy aku. Zaraz Ci tu napisza, ze mieli aku, ktory mial napiecie 6 V i tak go zreanimowzli, ze dzialal.... tylko nie napisza Ci jak dlugo, bo to juz szrot nie aku ;)

Jak wysechł to kupić nowy aku (Yuasa?). Czy nowy aku mam sformatować?
Nowa Yuase zalewasz dostarczonym w komplecie elektrolitem, odczekujesz z godzinke i od razu mozesz go wkladac do motocykla i smigac, bo jest naladowany. Po krotkim uzywaniu mozesz profilaktycznie sobie go doladowac jakas delikatna ladowarka motocyklowa.
Czy prostownik, który ma mnijeszy niż 1/10 prąd ładowania jest dobry czy nie jest dobry? Bo znalazłem w przyzwoitych cenach prostowniki z ładowaniem 800mA a znamionowe Yuasy jest 1,4A.
0,8A bedzie bardzo dobry, bo delikatni i w dluzszym czasie ladujacy. Nie musisz szukac dokladnie 10% bo sie zaszukasz na smierc ;) Ta 1/10 pojemnosci jako prad ladowania podawana jest raczej jako gorna granica zdrowego ladowania dla aku. W razie Niemca mozna go i podladowac 10Amperami, ale na zdrowie to mu nie wychodzi ;) 0,8 jest ok :)


No i jak rozumiem to formatowanie to wyglądać ma tak, że:
1) odkręcam komory w aku
2) podłączam do prostownika
3) jak się naładuje to uzupełniam wodą destylowaną i podpinam to pod żarówkę (czy to musi być jakaś specjalna żarówka, czy taka tam "świecę jak 100W" energooszczędna styka?) i trzymam aż zgaśnie
4) powtórnie ładuję (dopełniać znowu wodą czy nie?) i pakuję aku w ślicznotkę
Odpusc sobie ....


Teraz jakby się okazało, że aku nie wysechł na pieprz ale się rozładował to mam go rozładowac do końca (znowu temat żąrówki:P), czy odrazu ładować czy go formatować tak jak wyżej, czy inaczej.
Nie rozladowuj go do konca, bo tym sposobem doprowadzisz do glebokiego rozladowania aku i bedzie :dupa: . Jesli bedzie mial z 11,5V albo wiecej to sobie go poladuj dlugo malym pradem i po naladowaniu mozesz zastosowac od biedy powyzsza procedure, tylko nie do czasu az zarowka zgasnie tylko przez okreslony czas, ktory trzeba wyliczyc z pojemnosci aku i mocy zarowki, ale ... poki co zapomnij o tej procedurze ;)

No i jaki kupic prostownik. Wszyscy polecają kupić go w lidu 3 lata temu a ja nie mam machiny czasowej. No i jak juz pisałem nie znalazłem takiego co ma idealnie 1/10 prund ładowania a chyba nie będę soie budował obwodu coby go stosownie zmodyfikować?
TimeMachine nie jest potrzebna, bo te ladowarki w Lidlu sa co miesiac - dwa w sprzedazy. Trzeba tylko byc czujnym, chociaz maja one wg. mnie jedna zasadnicza wade, ktora je dyskwalifikuje - po odlaczeniu i podlaczeniu zasilania same nie startuja, tylko trzeba nacisnac przycisk - co wyklucza uzycie ich w garazu do zimowania aku na przyklad.

Jadę dzisiaj na poszukiwania zestawu małego naukowca zgodnie z playlistą z książeczki serwisowej. Ostatnio narzędzia trzymałem w ręku w klasach 0-3 w dziadkowym garażu. Ciekawe jak się teraz zaprzyjaźnimy:P

Będę kontynuował ten cykl "amisz przy moturze" wraz z rozwojem sytuacji.
No czekamy z niecierpliwoscia :) Powodzenia :)
Zdrowko
KLOSZ
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
Cytaty na dziś i jutro:
"Jestem ZA, dopóki mi się podoba" - ® KLOSZ ™
"To co widzisz to też jest patologia, tylko trochę inna niż Twoja..." - tez ® KLOSZ ™
Było: Pony 50, 2 x CBSF, FJR, Trampek, a jest GiejeS :)

Awatar użytkownika
sebi_x
stary Seveniarz
Posty: 313
Rejestracja: 10 lut 2005, 08:12
Motocykl: '92 SF+'12 CBF1000
Lokalizacja: okolice Gdyni (Połchowo)

Re: Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)

Postautor: sebi_x » 21 maja 2013, 14:11

Jak napisałem i wysłałem, to zobaczyłem że Kloszu napisał już wszystko i nawet bardziej przystępnie. Możesz wykasować te moje wypociny, albo zostawić. Jak wolisz. :)

Podstawowa obsługa aku polega na sprawdzeniu poziomu elektrolitu: ma być między kreskami max i min z boku korpusu akumulatora. W każdej celi mniej więcej równo. Jak potrzeba (bo odparowało) to uzupełniamy tylko i wyłącznie wodą destylowaną albo demineralizowaną. Pewnie wiesz, ale przypomnę: w akumulatorze jest roztwór kwasu siarkowego. Żre lakier, chrom i szkliwo na zębach, więc nie pić.
Co jakiś czas dobrze jest aku doładować - zwłaszcza jak sie po mieście dużo lata. Co jakiś czas u mnie oznacza co 2 - 3 miesiące. Zimą też, bo akumulator ulega samorozładowaniu.
Prąd ładowania: Im mniej, tym aku bardziej zadowolone. Nie jest wskazane przekraczanie prądu 1/10 pojemności aku, bo się grzeje i bardzo wodorem bulgocze. Oczywiście, im mniejszy prąd, tym dłużej ładujesz, ale jak ci się nie spieszy to problemu nie ma.
Nie wskazane jest rozładowywanie siarkowo ołowiowego aku do zera. Nie lubi tego.
Formowanie było bardzo ważne za czasów bakielitowych Centr z Agromy, czyli lata '80, bo bez tego żyły co najwyżej 2 - 3 lata. Nieumiejętne formowanie aku narobi mu więcej szkody niż pożytku. Jak kupisz nowe, to sprawdź poziom elektrolitu i doładuj przez noc. Wystarczy. Jeśli dostajesz pusty, to nalewasz gotowym roztworem elektrolitu i dajesz mu jakieś pół godzinki, a potem ładujesz przez nockę.
Długotrwałe używanie nie w pełni naładowanego aku powoduje jego stopniowe zasiarczenie i stopniową utratę pojemności. Dlatego tak ważne jest pilonowanie żeby co jakiś czas doładować.
Uwaga! Podczas ładowania akumulatora wydziela się wodór. Przypominam że wodór jest palny, a nawet wybuchowy czasami. Dlatego nigdy po naładowaniu nie odłączaj krokodylka z klemy aku bez wyłączenia najpierw prostownika z prądu. Jakby mi kiedyś nie wybuchło w twarz, to bym tak nie ostrzegał.
Napięcie na zaciskach sprawdzasz voltomierzem, a nie amperomierzem, ale sądzę że to właśnie miałes na myśli..
Zaciski tzw klem oczyść z korozcji i posmaruj wazeliną techniczną.
To w sumie wszystko jeśli chodzi o aku.
"...gdybym chciał się tam po prostu dostać, pojechałbym pociągiem..."

"Zawsze warto – żeby kiedyś nie mieć kaca
– zrobić coś, co się być może nie opłaca" (J.Kofta)

Sebi

Awatar użytkownika
sebi_x
stary Seveniarz
Posty: 313
Rejestracja: 10 lut 2005, 08:12
Motocykl: '92 SF+'12 CBF1000
Lokalizacja: okolice Gdyni (Połchowo)

Re: Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)

Postautor: sebi_x » 21 maja 2013, 14:27

Jeszcze jedno:
Jak nie masz ładowarki o małym prądzie do aku, to możesz sobie poradzić normalnym prostownikiem do akumulatorów samochodowych. Nawet takim co na nim napisane jest 10A. Wystarczy że w szereg z akumulatorem połączysz żarówkę 12V21W. Tzn krokodylek czarny prostownika-żarówka - zacisk ujemny akumulatora, zacisk dodatni akumulatora - czerwony krokodylek prostownika.
Prąd będzie wtedy odpowiednio mały. Jak chcesz mniejszy prąd, daj żarówkę 12V5W. Taki patent z czasów tzw przejściowych trudności gospodarczych. .
Zacznij więc od sprawdzenia poziomu elektrolitu i naładowania aku.
"...gdybym chciał się tam po prostu dostać, pojechałbym pociągiem..."

"Zawsze warto – żeby kiedyś nie mieć kaca
– zrobić coś, co się być może nie opłaca" (J.Kofta)

Sebi

Awatar użytkownika
fuzzy
Junior
Junior
Posty: 45
Rejestracja: 17 kwie 2013, 02:00
Motocykl: CB750
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)

Postautor: fuzzy » 21 maja 2013, 16:28

Obadac go mozesz bez wyciagania i to raczej woltomierzem, niz amperomierzem. Sprawdz jakie jest na nim napiecie (ustaw sobie miernik na jakis zakres 20VDC i zmierz (DC to takie 20 z kreseczkami = , a nie z falką ~ ;) ). Jak Ci wyjdzie ponizej 11,0 - 11,5 V to od razu jedz po nowy aku. Zaraz Ci tu napisza, ze mieli aku, ktory mial napiecie 6 V i tak go zreanimowzli, ze dzialal.... tylko nie napisza Ci jak dlugo, bo to juz szrot nie aku ;)
11,24V - ładować, czy kupować oto jest pytanie:)

Awatar użytkownika
KLOSZ
Mr. Kamizelka
Posty: 6195
Rejestracja: 07 sie 2007, 18:27
Motocykl: BuBu Er 1150 GiejeS
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)

Postautor: KLOSZ » 21 maja 2013, 20:24

Jest slabo, ale sprobuj poladowac malym pradem i zobacz co z tego wyjdzie. Jak zadziala to moze do konca sezonu Ci posluzy...
Zdrowko
KLOSZ
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
Cytaty na dziś i jutro:
"Jestem ZA, dopóki mi się podoba" - ® KLOSZ ™
"To co widzisz to też jest patologia, tylko trochę inna niż Twoja..." - tez ® KLOSZ ™
Było: Pony 50, 2 x CBSF, FJR, Trampek, a jest GiejeS :)

Awatar użytkownika
fuzzy
Junior
Junior
Posty: 45
Rejestracja: 17 kwie 2013, 02:00
Motocykl: CB750
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)

Postautor: fuzzy » 21 maja 2013, 21:14

Jest slabo, ale sprobuj poladowac malym pradem i zobacz co z tego wyjdzie. Jak zadziala to moze do konca sezonu Ci posluzy...
Musiałbym prostownik kupić a od prostownika do aku juz nie daleko...
Zestaw mlodego naukowca do sevenki masz opisany w manualu do niej
A coś godnego polecenia do kupienia? Znalazłem takie cuś http://www.louis-motocykle.pl/komplet-p ... 4796ed7500 ale brakuje kilku rzeczy z listy z service manuala (szczelinomierza, oczkowego 24mm, hakowego i tego czegoś do bezpieczników) poza tym co to jest krzyżak nr 2 i śrubokręt nr 2? skąd mam wiedzieć jaki numer ma śrubokręt?

Awatar użytkownika
fuzzy
Junior
Junior
Posty: 45
Rejestracja: 17 kwie 2013, 02:00
Motocykl: CB750
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)

Postautor: fuzzy » 22 maja 2013, 22:42

Jest success story! :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi:
Zacząłem od kupienia prostownika - znalazłem takie cudo, automat z łądowaniem moto i samochodowych http://allegro.pl/inteligentny-prostown ... 93396.html no ale trzeba jeszcze było cholerstwo wyciągnąć. W związku z tym, że moje narzędzia do dizsiaj kończyły się na śrubokręcie i telefonie napadłem na Julę i teraz mam już jakieś klucze i zestaw końcówek śrubowkrętowych i nasadowych i wogóle cuda wianki :serduszka:
Wyjęcie poszło jak z płatka, przy pakowaniu z powrotem miałem małą spinę z dolną śrubą od zabezpieczenia bocznego aku (ten taki pseudostelarzyk) bo coś krzywo wchodziła, ale dałem radę. Nawet przeczyściłem druciakiem klemy 8) No i działaaaa :rock: :rock: :rock: :rock: :rock:
Jeszcze tylko nowe gumy i mam nadzieję pozbędę się shimmy a potem naprzód w dalsze trasy bo śmiganie po mieście już mi nie wystarcza :moto:
Dzięki wszystkim za pomoc. Fuzzy vs aku 1:0.
Następna walka z shimmy (jest wątek, będę relacjonował:P)
Przy okazji czy motocykl można sobie normalnie taką myjnią bezobsługową ochlapać, czy jak się to czyści, bo jak ostatnio jechałem w burzę to mi się Ślicznotka cała ubabrała...

Awatar użytkownika
KLOSZ
Mr. Kamizelka
Posty: 6195
Rejestracja: 07 sie 2007, 18:27
Motocykl: BuBu Er 1150 GiejeS
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)

Postautor: KLOSZ » 23 maja 2013, 00:31

Sa dwie szkoly - Falenicka i otwocka ;) Jedni mowia, ze nigdy w zyciu, bo Ci motocykl peknie na pol, a drudzy (do ktorych i ja sie zaliczam) twierdza, ze spokojnie mozna, tylko z glowa tzn. nie pryskac z lancy wprost na lancuch, lozyska i elektryke. Jest jeszcze szkola mowiaca o tym, ze trzeba poczekac przed myciem, zeby silnik ostygl, ale... moim skromnym dzdaniem nie ma co przesadzac, bo z lancy leci goraca, albo przynajmniej ciepla woda to raz, a dwa.... nigdy nie zatrzymuje sie przed kaluzami w deszczu i nie czekam az mi silnik ostygnie i jakos nie wybucha i nie skreca sie w korkociag, a przeciez silnik dostaje taki sam prysznic, tylko, ze jeszcze z blockiem ;)
Zdrowko
KLOSZ
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
Cytaty na dziś i jutro:
"Jestem ZA, dopóki mi się podoba" - ® KLOSZ ™
"To co widzisz to też jest patologia, tylko trochę inna niż Twoja..." - tez ® KLOSZ ™
Było: Pony 50, 2 x CBSF, FJR, Trampek, a jest GiejeS :)

Awatar użytkownika
krzysiek_m
stary Seveniarz
Posty: 448
Rejestracja: 23 sty 2011, 18:58
Motocykl: XRV750 / CRF 1000
Lokalizacja: Gdynia

Re: Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)

Postautor: krzysiek_m » 23 maja 2013, 12:32

Ekhm!

Czuje się wywołany do tablicy.
Myjnia bezdotykowa myje, bo pod ciśnieniem około 100bar i przepływem ~10l na minutę wypuszczając nie do końca rozpuszczony proszek (czyszczenie mechaniczne) o pH około 11 (czyszczenie chemiczne).
Aby można było tak myć cokolwiek należy pryskać z odległości 10-20cm na brudną powierzchnię.

Jeżeli chodzi o motocykl.
Myjąc w ten sposób motocykl uszkodzisz uszczelnienia, elektrykę, łożyska i hgw co jeszcze.

Prawidłowe wykorzystanie myjni bezdotykowej do wymycia motocykla to:
- spryskać detergentem z odległości ~30-40cm
- poszmatkować / szczotkować / gąbkować zabrudzenia
- wykorzystać lancę aby wymyć brud z pod błotników itp.
- spłukać
- wosk + nabłyszczanie na wszystko
- Z DALEKA OD GAŹNIKÓW, ŁAŃCUCHA i UKŁADU ZAPŁONOWEGO!

Jeżeli chodzi o studzenie silnika: http://www.youtube.com/watch?v=OD5G_7qztVo

Chociaż słyszałem, że komuś od mycia na gorąco kolektor stracił blask :hahaha:

TOMI
stary Seveniarz
Posty: 500
Rejestracja: 23 sty 2010, 18:37
Motocykl: Było SF 750
Lokalizacja: było CB750

Re: Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)

Postautor: TOMI » 23 maja 2013, 22:29

Z tym akumulatorem bądź czujny. Skoro po kilku dniach postoju zapadł w głęboki sen, to znaczy że nie trzyma pojemności i
już pora na niego. Możesz mieś takie zapowiedziane niespodzianki coraz cześciej.

W Lidlu jest fajny płyn w róŻowym psikaczu do mycia tłustych powierzchni w kuchni. Trzeba pamietać, aby za długo nie działał
na aluminiowe części bo bardzo fajnie je wyżera i matowi. Dobrze działa na te nakrętki co trzymają rury w głowicy - po aplikacji wyglądają jak nowe.
Po spłukaniu i przeszorowaniu szczotką można posmarować silnik i cały dół środkiem do pielegnacji kuchenek lub stali nierdzewnej - jak cycuś :spoko: :cmok:

Ot całe mycie.


Wróć do „Mechanika”



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości