Po co wsadzać łapę pod tankbag, skoro odpowietrzenie zbiornika jest z dołu?
Racja, jak wykoncypowałem że może być podcisnienie w zbiorniku to nasampierw pomyślałem o korku (wcześniej służył mi tylko do wlewania paliwa) a że ostatnio najcięższe rzeczy kładę na zbiornik to wymyśliłem odpowietrzanie łapą

Przy okazji przypomniał mi się jeden taki co w swojej VFR coś pomylił z przewodami i po kwadransie jazdy zbiornik mu się zapadł do środka

Nie dało się go już rozciągnąć.
Z dołu zbiornika wychodzą trzy wężyki: 1. paliwo do gaźników, 2. przelew, 3. odpowietrzenie (najcieńszy). Otwórz zbiornik i dmuchnij w ten właśnie wężyk. Jeśli dasz radę, to zamnknij zbiornik i spróbuj ponownie. Też powinieneś dać radę troszkę powietrza wdmuchnąć do zbiornika(zależnie od ilości paliwa). Jeśli nie dasz rady, to z pewnością przyciśnięty jest wężyk. Aha, koniec tego wężyka jest w okolicy akumulatora.
Dziś sprawdzę drożność ale mam chyba inną koncepcję:
oryginalnie to on idzie na dół po prawej stronie obok dźwigni hamulca tylnego. Jest skierowany do przodu.
Jedną z moich pierwszch przeróbek było wyciągnięcie debilnie umieszczonego odpowietrznika akumulatora (niszczenie chromu na osłonie); być może, przy zimowych pracach odpowietrznik też stamtąd wyciągnąłem i puściłem pod spód.

Może to skierowanie do przodu miało jakiś głębszy sens, np. "doładowanie"

czyli jeśli szybciej jadę, to jest większy napływ powietrza. Miałoby to sens zwłaszcza, że przewód odpowietrznika jest na dole gruby a przy zbiorniku cieniutki.
Kriss, nie czytaj już "Nie"

Na pomoc Anioła Stróża bardziej niż datki pomaga modlitwa.
Zbyhu, Wojtek, nie wiem o co wam chodzi
