Moja ślicznotka ze mną nie gada (starter nie kręci)
: 20 maja 2013, 21:56
No i dni szczęścia się skończyły. Wróciłem z tygodniowej delegacji, wchodzę do garażu (odkrywając przy okazji, że w ferworze walki zostawiłem kluczyk w stacyjce - ale wyłączonej na pozycji blokady koła - zaznaczam, bo na 100% pewien nie jestem, że nie ma to w tej historii znaczenia) i ku mojemu przerażeniu dizewczyna nie reaguje na moje dotknięcie. Ale tak nic, zero, nil, null nicht, nada i jak to jeszcze powiedzieć. Ani cyki, ani stuk, ani puk, ani jęk. Jedyny widoczny efekt dotknięcia startera to lekkie przygaszenie kontrolek. Ale przednia lampa się świeci - stąd nie mam pojęcia czy to może być aku, czy coś innego.
W związku z faktem, że moje zdolności z zakresu obsługi pojazdów mechanicznych kończą się na numerze telefonu do warsztatu a nie mam zamiaru targać dostawczakiem małej przy każdym pierdnięciu i mam mocne postanowienie być w stanie ogarnąć chociąż najprostsze sprawy to będę wdzięczny za skrajnie łopatologiczne wyjaśnienie co gdize jak pokolei zajrzeć - no i jakie narzędzia mi są do tego potrzebne, bo wyposażenie warsztatowe kończy mi się na aparacie telefonicznym w którym rzeczony wcześniej numer się znajduje.
Wdzięczny będę za podpowiedź - zaznaczam jedynie że "sprawdź styki i przeczyść świece" brzmi dla mnie tak samo zrozumiale jak definicja całki dla współczesnego gimnazjalisty.
W związku z faktem, że moje zdolności z zakresu obsługi pojazdów mechanicznych kończą się na numerze telefonu do warsztatu a nie mam zamiaru targać dostawczakiem małej przy każdym pierdnięciu i mam mocne postanowienie być w stanie ogarnąć chociąż najprostsze sprawy to będę wdzięczny za skrajnie łopatologiczne wyjaśnienie co gdize jak pokolei zajrzeć - no i jakie narzędzia mi są do tego potrzebne, bo wyposażenie warsztatowe kończy mi się na aparacie telefonicznym w którym rzeczony wcześniej numer się znajduje.
Wdzięczny będę za podpowiedź - zaznaczam jedynie że "sprawdź styki i przeczyść świece" brzmi dla mnie tak samo zrozumiale jak definicja całki dla współczesnego gimnazjalisty.