Malowanie silnika
: 29 lut 2012, 10:58
Witam wszystkich po bardzo długiej przerwie. Już się obawiałem że nie pozostane w gronie posiadaczy SF, ale pomimo życiowych zawirowań nie uległem pokusie uzyskania przychodów poprzez sprzedanie dryndy. Tak więc nadal mamy czym jeździć.
I teraz do rzeczy:
Postanowiłem generalnie odświerzyć motonga, bo nowszego (przynajmniej na razie) nie kupię. Rozebrałem go trochę (właściwie została rama z silnikiem) i mam dobry dostęp do wszystkiego. Chciałbym pomalować - przynajmniej częściowo silnik. Zwłaszcza z przodu - tam gdzie spod przedniego koła napierdziela piach i kamienie, silnik wygląda licho. Pytanie: CZYM pomalować. Byłem w jednej mieszalni lakierów samochodowych i tam mam wybór: Zrobią mi kolor jaki będę chciał - nawet wg wzoru, ale normalny samochodowy. Na silnik raczej nie za bardzo. Albo lakier wysokotemperaturowy, srebrny. Nikt nie wie jaki rodzaj srebrnego wyjdzie. Macie jakieś sugestie? Ktoś już to ćwiczył? Rama też będzie podmalowywana , ale to raczej zwykły czarny akryl - miejscowo. A wahacz w lini ataku kamieni z koła potraktuje chlorokauczukiem czarnym z połyskiem. Bo mam.
I teraz do rzeczy:
Postanowiłem generalnie odświerzyć motonga, bo nowszego (przynajmniej na razie) nie kupię. Rozebrałem go trochę (właściwie została rama z silnikiem) i mam dobry dostęp do wszystkiego. Chciałbym pomalować - przynajmniej częściowo silnik. Zwłaszcza z przodu - tam gdzie spod przedniego koła napierdziela piach i kamienie, silnik wygląda licho. Pytanie: CZYM pomalować. Byłem w jednej mieszalni lakierów samochodowych i tam mam wybór: Zrobią mi kolor jaki będę chciał - nawet wg wzoru, ale normalny samochodowy. Na silnik raczej nie za bardzo. Albo lakier wysokotemperaturowy, srebrny. Nikt nie wie jaki rodzaj srebrnego wyjdzie. Macie jakieś sugestie? Ktoś już to ćwiczył? Rama też będzie podmalowywana , ale to raczej zwykły czarny akryl - miejscowo. A wahacz w lini ataku kamieni z koła potraktuje chlorokauczukiem czarnym z połyskiem. Bo mam.