Koledzy,
Rzuciłem ten temat na zasadzie informacyjnej. Nie miałem zamiaru rozpętać tu dyskusji nad problemem mniej luB bardziej
wybuchających akumulatorów, awarii elektrowni i gromów z jasnego nieba akurat podczas ładowania naszego akumulatora,
spowodowanych chińską lub mongolską ładowarką za jedyne 60zł. - uff.
Z drugiej srtony patrząc, jeszcze nie spotkałem nikogo kto jest w stanie lekką ręką zapłacić co najmniej 400-500 zł za średnio dobry prostownik - też pół chiński.
Ale fajnie jest że podczas takiej burzliwej wymiany informacji,można się dużo dowiedzieć na bazie Waszych doświadczeń - i to jest zaleta zimowego forum.
Osobiście używam od chyba dwóch lat takie samo urządzenie, tyle że nazywa się TRONIC T4X - i pod tą marką sprzedawany
jest na rynku Niemieckim.
To urządzenie spełnia moje oczekiwania i jak sobie poczytacie na innych forach też ludzie mocno chwalą ten sprzęt.
Był w stanie naładować i ożywić mój stary akumulator 80Ah, który został po pół roku leżakowania w piwnicy uznany za zużyty.
Oprócz wskazanych przez Was wad, ma też kilka zalet (każdy minus ma swoje plusy):
-ma funkcje ożywiania akumulatora.
-ma zabezpieczenia przed iskrzeniem i odwrotnym podłączeniem.
-podczas pracy jest bardzo cicha.
-dla niedoświadczonych użytkowników umożliwia wybór trybu ładowania odpowiedniego akumulatora.
-sama się wyłączy po naładowaniu i będzie podtrzymywać akumulator puki się jej nie odłączy.
-etc.
Fakt, że nie daje to urządzenie prądu 6-8A,bo za 60zł to ze świeczką można szukać takiego urządzenia,
ale swobodnie można naładować duży akumulator, powiedzmy w 24-36 godziny. A akumulator od motocykla jeszcze szybciej.
Cena jest faktycznie dobra.Na Allegro można to kupić za niemniej jak 80 zł i ta informacja jest tu najbardziej istotna.
Pozatym, jak to mówi Owsiak - Rubta co chceta !
Ale Luja.
