Strona 1 z 1

padł akumulator

: 06 sie 2009, 09:15
autor: pauluss
Witam. Padł mi akumulator. czy mogę awaryjnie odpalic przez kalble z samochodu? Pytam bo jestem świeżym użytkownikei motocykla i dopiero zaczynam przygodę i nie chciałbym sobie coś upalić w cebuli. Pozdrawiam.

Re: padł akumulator

: 06 sie 2009, 12:08
autor: lopuch
Możesz robiłem tak - nic się nie działo z SF

Re: padł akumulator

: 06 sie 2009, 22:10
autor: vova
Ja tez tak robilem i to nie jeden raz :hahaha: Tylko nie wiem czy od innego motocykla mozno, slyszalem chyba, ze nie :co:

Re: padł akumulator

: 07 sie 2009, 10:55
autor: piotreek
Podstawowa zasada, pojazd z którego kradniesz prąd powinien być zgaszony, a nie daj boże, żeby gazować nim przy odpalaniu twojego moto.

Na pych też można, ale bardziej kulturalnie to prądu podkraść z innego aqu.

Re: padł akumulator

: 07 sie 2009, 12:06
autor: jaqbik
Podstawowa zasada, pojazd z którego kradniesz prąd powinien być zgaszony,
:co: :co:
Pierwsze słyszę - zawsze była mowa o zapalonym "dawcy" .
Ale ja to teoretyk jestem - tylko kilkanaście razy auta i moto kablami odpalałem.

Re: padł akumulator

: 07 sie 2009, 12:21
autor: piotreek
W jednym z programów na tvn turbo o tym mówili. W nowoczesnych samochodach może spowodować problemy z elektroniką, jak się kradnie prąd przy zapalonym silniku. A tak na logikę, po co ma być odpalony silnik dawcy? Ja nie widzę żadnego powodu, aby był on odpalony (no chyba, że też ma padnięty akumulator i potem mógłby nie odpalić).



Jeśli znajdę jeszcze jakieś info na ten temat to dopiszę.


(istnieje też możliwość, że moja pamięć jest zawodna, ale raczej dobrze pamiętam)

Re: padł akumulator

: 07 sie 2009, 14:58
autor: Cycu
Prad pozycza sie od zgaszonego auta. Najpierw podlacza sie "+" a pozniej przewod ujemny do jakiejs metalowej czesci np. silnika.

Re: padł akumulator

: 07 sie 2009, 15:30
autor: lopuch
Na pych siębosko V'ki odpala - Luto obyś nigdy nie musiał

Re: padł akumulator

: 07 sie 2009, 17:33
autor: LuTo
hehehe
jak prowadziłem grubasa po zakupie, to zrobiłem sobie odpoczynek w jakims maku, zostawilem go na pozycyjnych i ..........

da sie odpalic na pych :D

teść pchał, 2 załączona i wspomaganie rozrusznikiem zrobiłem

dało radę , zaskoczył od pierwszego :D

fakt ze aku nie był do końca padniey, ale w grubasach tak jest, ze jak bataria słaba, to niby kręci ale nie pali.

na szczeście po tej akcji więcej się to nie powtórzyło :moto:

Re: padł akumulator

: 07 sie 2009, 18:10
autor: piotreek
Prad pozycza sie od zgaszonego auta. Najpierw podlacza sie "+" a pozniej przewod ujemny do jakiejs metalowej czesci np. silnika.
Dokładnie. - do silnika, bo podobno dzięki temu akumulator dawcy ma łatwiej, bo nie musi doładowywać akumulatora biorcy, ale z drugiej strony to i tak przecież rama, silnik jest podłączony bezpośrednio do akumulatora...

Re: padł akumulator

: 08 sie 2009, 13:24
autor: lesor
Chłopacy (piotreek, Cycu), skąd Wy bierzecie te Urban Legends? :co:
Podstawowa zasada, pojazd z którego kradniesz prąd powinien być zgaszony, a nie daj boże, żeby gazować nim przy odpalaniu twojego moto.
W jednym z programów na tvn turbo o tym mówili. W nowoczesnych samochodach może spowodować problemy z elektroniką, jak się kradnie prąd przy zapalonym silniku. A tak na logikę, po co ma być odpalony silnik dawcy? Ja nie widzę żadnego powodu, aby był on odpalony (no chyba, że też ma padnięty akumulator i potem mógłby nie odpalić).
Prad pozycza sie od zgaszonego auta. Najpierw podlacza sie "+" a pozniej przewod ujemny do jakiejs metalowej czesci np. silnika.
Dokładnie. - do silnika, bo podobno dzięki temu akumulator dawcy ma łatwiej, bo nie musi doładowywać akumulatora biorcy, ale z drugiej strony to i tak przecież rama, silnik jest podłączony bezpośrednio do akumulatora...
Chyba coś, gdzieś źle usłyszeliście.
Pierwsza teza to absolutna bzdura. Nie ma żadnych ograniczeń w "gazowaniu" silnika, z którego się pożycza prąd.
Mało tego - TRZEBA to robić. Liczy się każdy Amper. A skąd brać te Ampery? Hą?
W skrócie:
Ampery biorą się z akumulatora, to są takie fizyczne Ampery z chemii.
Ampery biorą się również z alternatora, to są fizyczne Ampery z fizyki.
Co się dzieje kiedy "pada" akumulator? - Chemia w nim słaba. Przy obciążeniu napięcie spada poniżej 12V. Kicha.
Skąd ampery biorą się w akumulatorze? - Są przesyłane z alternatora. Alternator wytwarza (tu też duży skrót) 14,4V a swymi grubymi przewodami spuszcza się do akumulatora. Spuszcza się Amperami. Ale kiedy się spuszcza? Kiedy silnik zgaszony? Nieee. Wtedy alternator ma opadniętego druta. Akumulator musi radzić sobie sam.
Podłączasz go więc do innego, jeszcze bardzie opróżnionego (nazwijmy go Srakumulator) i co się dzieje? Piotreek każe temu pierwszemu, pełnemu Amperów dać radę:
a) spuścić się Amperami do Srakumulatora oraz
b) spuścić się Amperami do rozrusznika
Co się dzieje w dobrym, zdrowym akumulatorze? -chemia w nim szaleje. Spuszcza się do Srakumulatora i rozrusznika tego drugiego, po czym jego środek, powiedzmy, jądro - zaczyna go boleć i nie ma siły. Żeby dojść do siebie potrzebuje czasu ale i to się nie odbędzie bez bólu i śladu na żywotność osobnika.
Żeby go tak nie bolało, i żeby nie musiał być obciążony spuszczaniem się samemu do dwóch dziur (Srakumulatora i rozrusznika), z pomocą biegnie własny alternator /swoista Viagra/.
Kiedy Alternator może spuścić swoje Ampery? No nie wtedy kiedy nic go nie kręci. Musi go kręcić, żeby dał radę. Od kiedy Alternator dostarcza Ampery? W zależności od pojazdu ale jest to w okolicy między 1500 a 2000 obr/min silnika. Od wtedy zaczyna spuszczać swoje Ampery. Ale wytwarza i może ich spuścić więcej kiedy ma wyższe obroty.
Dlatego, jak pisał jaqbik NALEŻY "GAZOWAĆ" .
Jeśli odpalamy padnięty pojazd z akumulatora samochodowego (nie mówię o tico ale o normalnym aucie a z aku <45 Ah) to możemy nie uruchamiać silnika, bo dla taki duży akumulator ma wystarczająco duże jądra do spuszczenia trochę na moto. Ale jeśli odpalamy moto od moto albo auto od auto to uruchomienie ładowania akumulatora jest niezbędne.
To, że ktoś kiedyś odpalał i zadziało, nie znaczy że jest to prawidłowo i optymalnie dla dalszej pracy i żywotności pożyczkodawcy.
Przytoczone z telewizji zdanie "problemy z elektroniką" świadczy o poziomie wiedzy o teorii a także o praktyce redaktora głoszącego, chyba, że chodziło mu o radę dla koła gospodyń wiejskich. Jak się nie znają na podłączaniu plusa do pusa a minusa do minusa, to niech w razie takiej potrzeby dzwonią do ASO.
To, o czym mówił Cycu to tylko rada praktyczna, żeby się nie jebać z dwoma krokodylkami na klemach - łatwiej zapiąć pewnie masę na silniku i pilnować tylko dobrego styku krokodylka na plusie jedną ręką a drugą wciskać przycisk na kierownicy.
A już ta teoria o niedoładowywaniu z powodu podpięcia nie bezpośrednio na akumulatorze to jest teza z dupy.
Piotreek, użyłeś słowa klucza - podobno. Poczytaj trochę o fizyce, potem o elektrotechnice, potem o elektrotechnice samochodowej/motocyklowej i popraktykuj, zanim następny raz udzielisz komuś publicznie rady na podobny temat. I bez urazy :flacha: , to nie jest mocna strona Twojej wiedzy.

Jak ktoś czegoś nie zrozumiał, to mogę podjąć próbę wytłumaczenia osobiście, np. na zlocie czy innej miesiączce.
Jak kto nie ma czasu to wersja skrócona:
jeśli pożyczasz prąd od innego pojazdu, to po prawidłowym podłączeniu, zanim włączysz rozrusznik - zwiększ i utrzymuj obroty w połowie użytecznej skali w pojeździe, z którego pożyczasz.

Re: padł akumulator

: 08 sie 2009, 14:08
autor: piotreek
Wypowiedzi mechaników z forum motocyklistów:

"Takie próby odpalenia często kończą się poważnymi awariami.
Jedyne rozsądne wyjście to wcześniejsze naładowanie akumulatora z tego motocykla i odpalanie."

"Z doświadczenia powiem tylko, że na 10 takich prób, jedna kończy się spalonym reglerem w motocyklu...
pzdr"

"Z doświadczenia powiem tylko, że na 10 takich prób, jedna kończy się spalonym reglerem w motocyklu...
pzdr


a ewentualne zwarcie w regulatorze powoduje błyskawiczne spalenie uzwojenia altka."


Pozdro

Re: padł akumulator

: 08 sie 2009, 19:03
autor: lesor
W tej konwencji:
z doświadczenia powiem tylko, że na dotychczasowe kilkaset rad na forum Seven-Fifty, co namniej kilkanaście zawierało istotne błędy.

Nie napisałeś, czy w cytowanych poradach regler był sprawny przed odpalaniem "z kabli", czy jego usterkę zauważono dopiero po nieskutecznym odpaleniu lub kolejnym rozładowaniu.

Teoretycznie to można przy odpalaniu "z kabli" nawet przeszlifować motocykl a nawet może podczas tego wybuchnąć.

Re: padł akumulator

: 10 sie 2009, 09:47
autor: lopuch
hehehe

teść pchał, 2 załączona i wspomaganie rozrusznikiem zrobiłem
ustawiłeś teścia jak trzeba :lol: :spoko:

Re: padł akumulator

: 11 sie 2009, 08:18
autor: lopuch
Prad pozycza sie od zgaszonego auta. Najpierw podlacza sie "+" a pozniej przewod ujemny do jakiejs metalowej czesci np. silnika.
Dokładnie. - do silnika, bo podobno dzięki temu akumulator dawcy ma łatwiej, bo nie musi doładowywać akumulatora biorcy, ale z drugiej strony to i tak przecież rama, silnik jest podłączony bezpośrednio do akumulatora...
A to nie jest tak że podczas tej operacji wydziela się wodór i minimalizuje się prawdopodobieństwo wielkiego boom podłączjąc "-" np. do silinka a nie do sraku ?

Re: padł akumulator

: 11 sie 2009, 08:35
autor: KLOSZ
Prund gupi nie jest i swoja filozofie ma. Plynie tam gdzie mu latwiej. Gdzie sobie tego minusa do masy nie podepniecie, to i tak zanim zaczniecie probe rozruchu bedzie plynal do srakumulatora.