Ja znam ciut droższą ale automatyczną i sprawdzoną w boju ładowarkę:
http://www.autokompleks.pl/sklep/pokaz_ ... idprod=117
dwa motocykle (a bywało, że cztery) na czas śniegów parkują w trzydziestostopniowej kanciapie. Elektrolit paruje jak cholera. Uzupełniam wodą, zdejmuję kapselki, podłączam ładowarkę i idę do domu. Kapselki zdejmuję dla zasady, jest przecież otwór odpowietrzający w akumulatorze...
Jeśli mi się czasem zdarzało zastać akumulator w stanie wyparowanym do połowy, to kondycjonuję go w następującej procedurze:
- zalanie do właściwego poziomu wodą demineralizowaną
- ładowanie ładowarką przy otwartych kapselkach
- rozładowanie żarówką 5w (trwa to długo) aż przestanie się żarzyć
- ponowne ładowanie ładowarką
- ponowne rozładowanie
- ponowne ładowanie.
Może i to jakaś przesada ale trzykrotne wymuszenie pełnych cykli z pewnością ożywia jony na płytach a ja nie pamiętam kiedy ostatnio kupowałem akumulator do motocykla. Chyba w 2003.
Ładowarka z Tego linka Allegro - nie widać w opisie, czy reguluje jakoś prąd ładowania czy hajda 3,5 a może i 5A aż będzie 14,4V (skoro obsługuje aku 10-50 Ah to tak może być), trzeba będzie ewentualnie podłączyć amperomierz i ograniczać prąd opornikiem albo żarówką.
Poza tym, może się jak zwykle czepiam, ale jak ktoś pisze, że "akumulator będzie ładował z
mocą 14,4V lub 7,2V" to szczęka opada...