dobra, teraz was zastrzelę!
śmigam dziś po mieście i załatwiam sprawy, w między czasie rozglądam się za sklepami w których sprzedają aku. Rano byłem w jednym z punktów sklepu do którego dzwoniłem (straszy pan i jego elektrolit

) , zajeżdżam a tam dom jednorodzinny (warszawa-opacz, generalnie to Opacz kolonia między pruszkowem a wawką )
przed garażem z akumulatorami siedzi pani w wieku mojej babci

ale nie podaje sie i wysiadam a ona zmierza ku mnie
Zaczynam gadke, Pani mówi mi że niema aktualnie Yuasy ale jak miała to też nie było elektrolitu i lała swój

I z tekstem do mnie:
ale śefunciu to nie ma problemu, zaleją ci i będzie wszystko dobrze
nic, podziękowałem uprzejmie za pomoc i pojechałem dalej...
Widze piękny sklep niczym ,,Świat akumulatora" wchodze i widze gościa w tych akumulatorach ze 150 kilo wagi, cały w pryszczach , z wielkimi brylami i z uderzającym bólem istnienia którym obrzuca cie od razu w progu drzwi
mówie sobie: dobra, może jak bym z tymi akumulatorami siedział tyle czasu to też bym tak wyglądał...
ATAKUJE ! mówie że yuasa i w ogóle... a on:
a dlaczego yuasa?
ja : eeeeeeeeeeee bo koledzy mówią że dobry eeeeeeee
on: a czy koledzy wiedzą że wszystkie te akumulatory produkują w jednej fabryce i to wszystko jest to samo?
ja: eeeeeeeeeeee nie wiem, ale może nie wiedzą eeeeeeeeeee to może ma Pan jakiś zamiennik skoro to wszystko to samo?
on: jaki model?
ja: YB14-A2
on: nie, takich nie mam
ja: dziękuje, do widzenia
ufff, myślałem że nie przeżyje tej konfrontacji
I co wy na to?
później zadałem mu pytania czy są lepsze czy gorsze elektrolity, czy firmowe czy nie to mi odpowiedział że trza zalać elektrolitem siarkowym i można go kupić na stacji...
SZAMANEK5 gdzie kupowałeś elektrolit? chyba kupie ten aku z allegro za 120 zeta i sam zaleje elektrolitem ze stacji, bo im bardziej chce zrozumieć te wszystkie akumulatory tym bardziej stwierdzam że łatwiej pchać cebule niż kupić aku
