Podobno nie ma głupich pytań, są tylko durne odpowiedzi, więc pozwolę sobie zadać w pełni lamerskie pytanie dotyczące...nitowania

Otóż...w prawym kominie w mojej pięknej obluzowały się nity - te które trzymają końcówkę zwaną w niektórych kręgach zaślepką. Końcówka dostała drgawek, a ściany garażu niezłego rezonansu.

No i teraz pytanie licencjonowanego teoretyka w tej dziedzinie, który nigdy w życiu nitownicy w drżacej ręce nie dzierżył: jak to zanitować? Bawić się w to w ramach nauki, czy szukać przy drodze jakiegoś specmajstra, który wywali cztery luźne nity i wsadzi nowe?
...a może wyrwać samemu ten szmelc i zamienić na śruby z podkładkami, bo chyba najłatwiej?
