Strona 1 z 3

włącznik świateł awaryjnych

: 08 maja 2008, 19:22
autor: Stefan
Witam ! Czy ktoś montował w swoim motorku światła awaryjne ( nasza sevenka nie posiada tego urządzonka na wyposażeniu) ? Zastanawiam się, czy ich podłączenie będzie miało jakiś (jaki) wpływ na istniejącą instalację elektryczną, czy nie wymaga zmiany bezpiecznika. Jadąc ostatnią traskę widziałem przydatność tych światełek ( ten drugi miał Transalpa, który ma fabrycznie takie wyposażenie). Może coś doradzicie, zanim zdecyduję sie na kupno i montaż ?

Re: [włącznik świateł awaryjnych ]

: 08 maja 2008, 19:33
autor: Wojtek_K
nie jest to problem ... tyko po co ?

Re: [włącznik świateł awaryjnych ]

: 08 maja 2008, 19:57
autor: Stefan
Wszystko, co ma związek z podniesieniem bezpieczeństwa na drodze ma dla mnie sens. Zatem po to..(leciałem ostatnio autostradą i miałem dowód, jak jest widoczny wieczorem motocyklista, oświetlony tymi światłami, stojący na pasie awaryjnym), były i inne sytuacje- nie wspominając o ładnym geście podziękowania, który można tymi światłami wyrazić.

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 08 maja 2008, 22:13
autor: LuTo
nie wspominając o ładnym geście podziękowania, który można tymi światłami wyrazić.

dokładnie tak, szczególnie jak przeciskasz sie w korku i nie bardzo mozesz machnąć lewą w górę :) :rock:

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 09 maja 2008, 08:53
autor: lesor
Ja zamontowałem w Sevenie. Działo elegancko i było przydatne. Zwłaszcza do podziękowań w korku.

Schemat mojego podłączenia (kolory przewodów mogą się nie zgadzać):
Obrazek

Jako włącznika użyłem gotowca z Louisa (Art.Nr.10032918)
Obrazek

Zamierzam założyć w SF ale tym razem przełączę tak, aby działało również przy wyłączonym zapłonie.

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 09 maja 2008, 09:47
autor: Stefan
Wielkie dzięki, to duża pomoc , fajne rozrysowanie, kłaniam się nisko.

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 11 sie 2008, 21:23
autor: KLOSZ
Zamierzam założyć w SF ale tym razem przełączę tak, aby działało również przy wyłączonym zapłonie.

A czy moglbys to narysowac? Bylbym zainteresowany tez takim rozwiazaniem. Jak nie to robie wersje simple, zgodnie z powyzszym rysunkiem.

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 12 sie 2008, 16:35
autor: Stefan
Jakiś miesiąc temu zamontowałem kompletny " Zestaw do świateł awaryjnych" nr katalogowy 10034955 , strony www.moto-akcesoria.pl. Tam jest wszystko co potrzebne do prostego montażu, światła awaryjne działają także po wyłączeniu zapłonu. Wszystko działa bez zarzutu. Hej

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 12 sie 2008, 18:36
autor: KLOSZ
Czy ten przekaznik w komplecie to jest taki normalny przekaznik?
Bo jesli tak to wyglada na to, ze to proscizna jest i moglbym takie cos wyrzezbic...

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 12 sie 2008, 21:06
autor: Stefan
Zestaw składa się z przełącznika na kierownicę ( w osłonce przed wodą), kabelków do aku z bezpiecznikiem i do włączenia się (szybkozłączki) do kabli idących do kierunkowskazów oraz przełącznika zmiany świateł, do montażu pod kanapę( wchodzi blisko baku). Działa fajnie..nic dodać, nic ująć.

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 12 sie 2008, 21:22
autor: grysiuu
A jak reaguje przerywacz na zwiększone obciążenie.Chyba mrugają sporo wolniej ?

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 13 sie 2008, 19:00
autor: Stefan
Zastosowano drugi przerywacz, światła mrugają tak, jak oryginalne.

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 28 sie 2010, 22:54
autor: brakus
Odświeżam wątek.
Znalazłem coś takiego w necie.
Obrazek
Proszę o pomoc elektroników-elektryków lub kogoś kto się zna na tym :blaga:
Rozrysowałem schemacik i mam kilka pytań:
1. Czy zmostkowanie jest prawidłowe?
2. Czy wartość diod jest prawidłowa?
3. Czy kierunek przepływu prądu przez diody jest prawidłowy?
4. Czy żarówka od kontrolki kierunkowskazów będzie działać (jak dla mnie to po zmostkowaniu będą dochodzić do niej dwa plusy- czy się nie spali)?
Obrazek

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 29 sie 2010, 15:40
autor: piotreek
Też zastanawiam się nad awaryjnymi. Z podłączeniem nie będzie problemu, ale mam jedno pytanie, czy fabryczny przekaźnik da radę ze zdwojonym obciążeniem i czy nie będzie migało za szybko na tych awaryjnych?

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 29 sie 2010, 18:10
autor: KLOSZ
Ja tam sie zawsze spotykalem w sevenkach z awaryjnymi na osobnym przerywaczu, wiec sie w kwestii rzezb polegajacych na wpinaniu sie do przelacznika kierunkow nie bede wypowiadal. Jedno co jakos mi przez skore trzeszczy w tej kwestii, to to, ze w zwiazku ze zrobiona "wpinka" mozna sie nagle obudzic w trasie bez kierunkow, a ja nie lubie takich niespodzianek. Sa w Louisie czy innych moto-akcesoriach gotowe zestawy do dolozenia awaryjnych w cenie kilkudziesieciu pln lacznie. Montaz polega na wpieciu sie pod dwa przewody od tylnych kierunkow, podlaczeniu zasilania z akumulatora i zalozenia wylacznika z wbudowana kontrolka na kierownicy - dziala. IMHO przy tej cenie nie warto szukac "nowych" drog, tylko wziac gotowac. Ile sie zaoszczedzi na wlasnym wykonaniu (no bo sie z pewnoscia zaoszczedzi)? Moze 20, moze 30 pln...., mnie by sie nie chcialo kombinowac. Montaz tego zestawu. lacznie ze zdjeciem zbiornika, zajmuje 15 minut i mozna isc na piwo. Plus rozwiazania z Louisa jest jeszcze taki, ze jesli cokolwiek przestaje nam dzialac, to mozna chocby zebami odgryzc dwa dolaczone do przewodow od tylnych kierunkow przewody i reszta instalacji zwiazanej z kierunkami pozostaje jak w oryginale. Nie ryzykujemy cudow typu uszkodzenie przerywacza od kierunkow, upalenie stykow, nagle zwarcie pozbawiajace nas kierunkow i bezpiecznika itd. itd. itd... ale to oczywiscie tylko moja wlasna skromna opinia.

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 29 sie 2010, 18:36
autor: piotreek
To było tylko pytanie z mojej strony, czy fabryczny przerywacz dał by radę, czyli bardziej mi chodziło o jego parametry, a szczególnie taki jak max możliwe obciążenie.

Co do gotowców, to nie są złe, ale takie proste rzeczy wolę zrobić sobie samemu, skoro mam takie umiejętności, to dla czego tego nie wykorzystać, szczególnie, że wymaga to kilku podstawowych elementów jak przerywacz, dwie diody prostownicze o odpowiedniej wartości, trochę kabla i jakiś sensowny przełącznik. Najbardziej kłopotliwe będzie właśnie znalezienie odpowiedniego włącznika, który by w miarę pasował wyglądem. Kablami nie wpinałbym się pod wyłącznik, bo to faktycznie jest moim zdaniem rzeźba odrobinkę, ale w lampie są kostki połączeniowe, do których bardzo łatwo da się podpiąć.

A zaoszczędzone pieniądze wolę wydać na paliwo.

Dodatkowo dochodzi satysfakcja i pewność, że jest wszystko zrobione jak należy.

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 29 sie 2010, 21:04
autor: KLOSZ
To było tylko pytanie z mojej strony, czy fabryczny przerywacz dał by radę, czyli bardziej mi chodziło o jego parametry, a szczególnie taki jak max możliwe obciążenie (...)
Jasne, jasne, ot wyrazilem w nieco innym aspekcie swoja opinie w temacie podpinania sie pod przelacznik kierunkowi korzystania z oryginalnego przerywacza.
Niestety nie mam jak sprawdzic jaka jest max. moc fabrycznego, bo powinien dac rade sterowac minimum 4 x 21W. Moze ktos ma pod reka fabryczny i moze sprawdzic jak jest opisany (jest na nim jakis opis parametrow znamionowych czy jak...?).

Co do robienia wspomnianego zestawu to owszem, filozofia zadna to nie jest, ale sie nakombinujesz jak kon pod gore, a oszczednosci beda moim zdaniem niwspolmiernie male. Ole oczywiscie - satysfakcja gwarantowana ;). W tym zestawie, tez nie ma zadnych wodotryskow. Dwie diody wlutowane w przewod, wszystko pojechane termoskorczka i pozakanczane konektorami, albo oczkami pod aku. Do tego wydajny przerywacz, taki co ogarnia 4 zarowki na raz i wylacznik na kierownice z oslona gumowa - przeciwwodna. Jakis bezpiecznik na przewodzie zasilajacym, trytytytki i takie tam duperele. W wylaczniku jest lampka sygnalizujaca prace awaryjnych po ich wlaczeniu.
Jesli chodzi o oszczedzanie, to podstawowa kwestia jest taka, ile zaoszczedzisz na przerywaczu.... bo takie duperele jak diody, czy kawalki przewodow raczej tu nie niosa jakiejs giga wartosci. Wiem, ze porzadny przerywacz moze kosztowac ze 3-4 dychy (mysle tu o nufffce sztuce, hermetycznie zamknietej z wyprowadzonymi tylko stykami). No i wylacznik na kiere pewnie tez min z dyche trzeba policzyc, za taki zwykly z blaszka nieoslonieta pod spodem. Bardziej szczelny pewnie nieco wiecej. No chyba, ze zrobisz sobie wlacznik gdzies pod deklem w postaci zwyklego pstrykacza i tez bedzie dzialal, tylko nieco mniej wygodnie bedzie podziekowac komus w ruchu awaryjnymi..., bo w przypadku awarii to i tak sie zatrzymasz, wiec z wlaczeniem problemu nie bedzie.

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 29 sie 2010, 23:15
autor: brakus
Klosz masz namiar na coś tańszego bo ta cena wydaje mi się deczko chora.
http://www.moto-akcesoria.pl/zestaw-do- ... ych,p,4608

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 30 sie 2010, 13:12
autor: piotreek
Panowie, poczytałem, posprawdzałem i potestowałem prowizorycznie i jest tak:

1. przerywacz fabryczny w motocyklach (pewnie nie we wszystkich ale w większości i min. w seven fifty) jest elektroniczny.
2. zasada jego działania jest prosta, przerywacz steruje przekaźnikiem, a ten przekaźnik przerywa/łączy obwód (wszystko jest w jednej obudowie)
3. szybsze miganie kierunków gdy jedna żarówka jest mniejszej wartości lub przepalona powoduje elektronika w przerywaczu, która poniżej zadanego obciążenia powoduje, że przerywacz przerywa szybciej.

Wnioski:

Można śmiało korzystać z fabrycznego przerywacza, z tego co czytałem ludzie podpinali nawet 200w żarówki i testowali dłuższy czas i było ok (sam spiąłem wszystkie kierunki a do tego żarówkę h4 i było wszystko prawidłowo), więc 4 fabryczne kierunki na 100% nie uszkodzą przekaźnika, który jest sterowany przez przerywacz.

Zrobienie świateł awaryjnych w takim przypadku jest banalnie proste nie licząc zdobycia jakiegoś sensownego włącznika.

Potrzebny będzie wyłącznik najlepiej taki, który potrafi przerwać/złączyć dwa oddzielne obwody, jeśli mamy taki na jeden obwód musimy zastosować dwie diody prostownicze, trochę kabla, cyny, kalafonii, taśmy izolacyjnej i lutownica.


Teraz kwestia kontrolki kierunkowskazów.
Przy korzystaniu z kierunków będzie mrygała, przy korzystaniu ze świateł awaryjnych nie, jest to spowodowane tym, że przy kierunkach plus kontrolki jest brany z kierunku aktywnego, a minus z nie aktywnego. To również da się obejść, ale czy tak kontrolka awaryjnych jest nam tak niezbędna?


Nie wiem jak Wy, ale ja biorę się za poszukiwanie odpowiedniego włącznika i jak go znajdę zaczynam działać.

Pozdrawiam


ps:

Co do włącznika, to nie musi być on jakiś super wodoszczelny, bo fabryczne te co są na kierownicy wodoszczelne na pewno nie są, kto rozbierał to widział jak to wygląda :)

ps2:

Musiało by mnie nieźle porąbać, żeby wydawać 126 pln na gotowca, skoro sam sobie to mogę zrobić po kosztach przełącznika, bo odpowiedniego nie znalazłem w domu, który by wizualnie się nadał. Diody mam, kable również. Niech by ten wyłącznik nawet 10 pln kosztował, to i tak jestem 116 pln do przodu, więc sprawa jest oczywista.

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 31 sie 2010, 00:08
autor: brakus
Może tak:
Obrazek

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 31 sie 2010, 08:53
autor: piotreek
Właśnie tak to sobie rozkminiałem leząc wieczorem w wyrku i myśląc na ten temat :)

Włącznik już mam, teraz muszę znaleźć jeszcze odpowiednie diody, bo te co mam, są do 3A, więc to odrobinę za mało.



UPDATE:

No to podziałałem trochę i efekt jest taki:
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Filmik z działania:
KLIK

Na chwilę obecną światła awaryjne nie działają, ponieważ diody 3A nie dały rady (co było oczywistą oczywistością) i jedna odmówiła współpracy po pewnym czasie działania, ale 10A diody już się zamawiają, więc kwestia wstawienia ich, czyli jakieś kilka minut roboty.

Z racji zastosowanego włącznika musiałem zastosować dodatkowy przekaźnik, który elegancko wkleiłem wewnątrz lampy. Włącznik który zainstalowałem pochodzi z jakiegoś starego panelu z obudowy komputera z odrobiną taśmy izolacyjnej.

Trochę zastanawiałem się nad umieszczeniem tego włącznika tak, aby był pod ręką i nie szpecił moto, wybór padł na spód lewych włączników. Włącznik wkomponował się tam idealnie, wkleiłem go na poxipol. Z włączaniem nie ma problemów, bardzo wygodnie robi się to kciukiem, a dokładnie paznokciem kciuka :)

Zasilanie przekaźnika wziąłem z tego samego kabla, który zasila mi gniazdo zapalniczki. Do kierunków oraz do kabla z przerywacza wpiąłem się w lampie, nie było żadnego cięcia kabli, tylko dolutowanie do końcówek wtyczek.

Na filmiku przy włączeniu prawego kierunku światła migają szybciej, a to z racji tego, że mam z przodu po prawej żarówkę 10w.

Kontrolkę podepnę jak przyjdą zamówione diody.

Pozdro i chętnie odpowiem na pytania :rock:

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 31 sie 2010, 22:56
autor: brakus

Na chwilę obecną światła awaryjne nie działają, ponieważ diody 3A nie dały rady (co było oczywistą oczywistością) i jedna odmówiła współpracy po pewnym czasie działania, ale 10A diody już się zamawiają, więc kwestia wstawienia ich, czyli jakieś kilka minut roboty.
Żarówki maks masz 21W świecą 2 + kontrolka czyli maja jakieś ~44W przy 14,4V daje to 3A więc 5A starczą to czemu chcesz zastosować 10A . Pytam z ciekawości.

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 01 wrz 2010, 08:44
autor: piotreek
10A bo potrzebuję jeszcze do czegoś innego o takiej wartości, więc wziąłem komplet 10A.

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 02 wrz 2010, 01:51
autor: brakus
Ja jestem teraz na etapie poszukiwań odpowiedniego włącznika.

Re: włącznik świateł awaryjnych

: 02 wrz 2010, 09:42
autor: KLOSZ
Mam (chyba) wlacznik na kierownice. Jak bedziesz po korek, to Ci pokaze, moze sie spodoba, bo mnie nie potrzebny i sie wala po garage...